To już ostatni zawodnik „starego składu”, który zdecydował pozostać się w naszym klubie. Kevin Kollar, bo o nim mowa, strzec będzie bramki BSF w nadchodzących rozgrywkach.
Kevin pochodzi z Levic na Słowacji, gdzie w miejscowym klubie stawiał pierwsze futsalowe kroki. W swojej ojczyźnie występował jeszcze w MIBA Bańska Bystrzyca. W Polsce golkiper jest od 2020 roku. Przez dwa lata reprezentował barwy Red Devils Chojnice, a potem przeniósł się do Bochni.
W ubiegłym sezonie Kollar był podstawowym graczem naszego zespołu. Za swoją dobrą postawę został nagrodzony – otrzymał powołanie do seniorskiej kadry Słowacji w futsalu.
W ostatnim sezonie jako zespół przechodziliśmy turbulencje. Po pierwszych kilku meczach byliśmy w czołówce, ale sezon zakończyliśmy gdzieś z tyłu stawki. Nie była to dla nas idealna kampania. Uważam również, że ze swojej strony również mogłem prezentować się lepiej. Paradoksalnie cel, jakim było utrzymanie, osiągnęliśmy, ale nasza gra, szczególnie pod koniec, była daleka od tej, która zadowalałaby kibiców. W przyszłym sezonie będzie lepiej.
Ogólnie w Bochni czuję się dobrze. Ludzie w klubie zawsze pomagali mi, jak się tylko dało. Podoba mi się miasto, hala, warunki do życia i gry czy profesjonalne podejście. Miałem jeszcze rok kontraktu, ale nawet jakbym go nie miał, to też bym w Bochni został.
W minionym sezonie powołano mnie do kadry Słowacji i w nadchodzącym ponownie chciałbym się tam dostać. W klubie chcę trzymać wysoki poziom i pomóc zespołowi w osiągnięciu celów. Pod każdym względem, czy postawą na parkiecie, a nawet, jeśli będzie trzeba, słowem wsparcia z ławki.