Klaudisz Hirsch to szkoleniowiec, który nie tak dawno prowadził zespół z Gliwic. Jak sam przyznaję, ma z nimi świetny kontakt, ale najważniejszy obecnie jest dla niego BSF ABJ Powiat Bochnia.
Czy ze sparingów przed sezonem można wyciągnąć wnioski i zastosować je w najbliższym meczu?
- Aż tak bym nie przykładał wagi, ale na pewno po tych sparingach były momenty, że graliśmy jak równy z równym. Sztuka polega na tym, żeby teraz to przełożyć na najbliższe 40 minut w lidze. Jednak Piast z okresu przygotowawczego, a Piast obecnie to dwie inne drużyny. To będzie dla nas świetne wydarzeni, już nie możemy się doczekać.
Tak zupełnie prywatnie - dla Pana to jeszcze trudniejsze spotkanie? Na pewno trzymał Pan kciuki za występy w Lidze Mistrzów.
- Oczywiście, że trzymałem. Znam większość zawodników. Znam się nie tylko zawodowo, ale też prywatnie ze sztabem, czy z kadrą zarządzającą. W środę przyjdzie mi rywalizować z nimi, ale to nie jest najważniejsze - dla mnie liczy się obecnie, żeby BSF się rozwijał. Myślę, że konfrontacja z tak silnym zespołem będzie bardzo wartościowa. Grając z takimi drużynami można wyciągać wnioski. Na pewno w tym spotkaniu powalczymy, zawodnicy są bojowo nastawieni.
Był pan niemal od początku powstania „nowego” Piasta. Dużo się pozmieniało w tym czasie w klubie?
- Diametralnie. Piast to teraz klub profesjonalny. Zawodnicy mogą się skupić tylko na reprezentowaniu klubu. Jest również bardzo dobrze poukładany pod kątem organizacyjnym. Widać profesjonalizm.
Zarówno BSF i Piast mają napięte terminarze w ostatnim czasie. Własna hala to w tym przypadku duży atut, czy nie ma znaczenia?
- Gra we własnej hali na pewno jest sporym atutem – akurat jeżeli chodzi o mecz z Piastem. Będziemy grali na przepięknym obiekcie. Życzę każdemu klubowi, żeby mógł trenować i grać na tym obiekcie.
Ale nogi wam się nie uginają grając na takiej hali?
- Oczywiście, że nie! To super reklama dla futsalu w Polsce. To bardzo nowoczesny obiekt w Polsce. Gra na takim obiekcie powinna być wyróżnieniem i zaszczytem. Poza tym, kiedy się pokazywać, jak nie na najlepszej hali, z obecnym mistrzem Polski? Wychodzimy na parkiet i czujemy się jak w Lidze Mistrzów!
Wraca Pan jak do siebie do Areny Gliwice?
- Bardzo mi się obiekt podoba, bardzo mile wspominam czas spędzony w Piaście. Cały czas mieszkam w Gliwicach, na pewno z dużym sentymentem darzę ten klub i tę halę. Z każdym mam świetny kontakt. Ale powtórzę – dla mnie na pierwszym miejscu jest obecnie BSF i to właśnie z tym klubem chcę osiągać świetne wyniki.