BSF wraca na zwycięską ścieżkę, i to w jakim stylu! Bochnianie w wyjazdowym spotkaniu zgarnęli ważne trzy punkty, ogrywając sąsiada w tabeli, FC Reiter Toruń. Po dublecie Sebastiana Leszczaka oraz jednym trafieniu Pedro Pereiry i Adama Wędzonego zawodnicy z solnego grodu zwyciężyli 4:0.
Od początku zaatakowali przyjezdni. Zawodnicy z Bochni raz po raz szturmowali przeciwną bramkę, co w siódmej minucie przyniosło zamierzony efekt. Po kontrataku piłkę na prawej flance otrzymał niepilnowany Pereira. Brazylijczyk zszedł nieco do środka, spojrzał się na bramkarza i precyzyjnym strzałem wyprowadził bochnian na prowadzenie. Goście nogi z gazu spuszczać nie zamierzali i w kolejnych minutach szukali kolejnych gol, ale pomimo prób do przerwy wynik zmianie nie uległ.
Po wznowieniu gry BSF nie czekał długo, by wyprowadzić kolejne ciosy. W niecałe półtorej minuty drugiej odsłony Leszczak zaczarował obrońcę i kropnął zza dziewiątego metra. Piłka ugrzęzła w siatce, a Bochnia miała już dwa gole zaliczki. W dwudziestej piątej minucie przewaga to wzrosła. Pereira nagrał na nogę wbiegającego na bramkę Wędzonego, a ten, tuż sprzed linii, zapakował futsalówkę do siatki.
Ofensywni gracze ekipy Antuna Bacicia jeszcze kilkukrotnie powiększyć mogli okazałe prowadzenie. A to Arkadiusz Budzyn, minimalnie myląc się z kilku metrów, a to Łukasz Biel, nieczysto trafiając w futsalówkę z bliska. A to Pereira, który zza pola karnego obił poprzeczkę. Ostatecznie kibice tego wieczora oglądali jeszcze tylko jednego gola. W trzydziestej trzeciej minucie Leszczak przejął piłkę na własnej połowie i, korzystając z pustej toruńskiej bramki, uderzył przez całe boisko. Kapitan drużyny z solnego grodu trafił, kompletując dublet i ustalając tym samym wynik na 4:0.
Dzięki zwycięstwu BSF wskoczył na ósmą lokatę w tabeli. Za tydzień nasz zespół powalczy o jej utrzymanie. 11 listopada, w Święto Niepodległości, bochnian czeka wyjazd na ziemie Wielkopolską i spotkanie z Red Dragons Pniewy.